Copyright 2022-2025. Black Square - projektowanie wnętrz.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Polityka prywatności.
znajdziesz mnie też tu:
godziny otwarcia:
pon - pt: 9:00 - 17:00
telefon: 732 067 989
skontaktuj się:
e-mail: hello@blacksquare.com.pl
Jest to bardzo subiektywne spojrzenie na sprawę, gdyż to co jest kiczem to kwestia naszych wewnętrznych preferencji. Także dzisiejszy artykuł jest moim spostrzeżeniem na ten temat i naprawdę NIKT z Was w żadnym względzie nie musi stosować i brać do siebie tych moich mądrości.
Zacznijmy zatem, jak na każdym przyzwoitym blogu wnętrzarskim, od pięknego cytatu, który będzie wstępem do naszej dzisiejszej przygody:
"Trendy is the last stage before tacky"
Karl Lagerfeld
"Modny to ostatni etap, zanim stanie się tandetny"
Karl Lagerfeld
Uważam, że gość znał się na rzeczy i wiedział co mówi. I ten cytat ma zastosowanie nie tylko do mody ubraniowej, ale także trendów wnętrzarskich. Przychodzi mi mnóstwo takich smaczków do głowy, ale skupię się na 5, gdyż na samym początku naszej znajomości obiecałam nie rozpisywać się na 100 stron.
Uprzedzając przedwczesne ataki serca: jeśli macie i Wam się podoba - to spoko, miejcie sobie dalej (za jakieś dwa lata będziecie zrywać).
IMO jest to współczesna boazeria rodem z lat 80. i będzie równie nienawidzona, co jej poprzedniczka. Będzie przemalowywana na biało, a jak i ten zabieg się znudzi, będzie zrywana i wywalana na śmieci.
Żeby troszkę posłodzić w temacie, to są i ładne lamele: drewniane, najlepiej dębowe, które stanowią jakąś przemyślana koncepcję: kryją wejście do kotłowni, spiżarki etc, albo sufit. Natomiast wstaweczki na 5 lamelków koło telewizora, albo za łóżkiem jest sytuacją dla mnie niezrozumiałą. Ani to ładne, ani funkcjonalne. Zobaczcie sami...
ładne to jest
a to już nieładne
Taka odlana z formy, każda taka sama. Nawet wgłębienia i dziury ma w tych samych miejscach. A już katastrofą jest taki panel z cegiełką i fugą. Już bym chyba wolała lamele...
Samą cegłę uwielbiam i najchętniej kładłabym ją wszędzie, na każdej ścianie i każdemu - co też nie jest szczęśliwym pomysłem, ale...
...prawdziwą cegłę, historyczną, z rozbiórki, ze śladami użytkowania, z zaschniętą zaprawą, czasami z "fajnym" zapachem (to akurat trzeba eliminować). Jak nie lubisz naturalnego koloru cegły, to zawsze można pomalować: na biało, na czarno, na jak chcesz. Taka prawdziwa cegła zawsze będzie dobrze wyglądać, bo niczego nie udaje.
ładne to jest
a to już nieładne
Mam tu na myśli udawany marmur calacatta, który naturalnie jest przepięknym materiałem. Mam na myśli udawany beton
i lastriko, których naturalność i surowość jest piękna sama w sobie (historia prawdziwa: wchodzę do mieszkania na inwentaryzację, a tam za telewizorem przyklejone płyty mdf z nadrukowanym obrazkiem betonu, pani Inwestorka pyta: ładne prawda? pani projektantka odpowiada: no...nie ładne. Kurtyna. I po robocie :). Ale hitem jest dla mnie udawana jodełka francuska w formie paneli laminowanych, prostokątnych i na nich nadrukowany wzór jodełki. Litości!
I nie chodzi mi o to, że jak nas nie stać na naturalny materiał, to mamy nie robić wcale. Mamy robić, ale z głową. A jak sam sobie nie radzisz w tej kwestii, to zgłaszasz się do specjalisty.
ładne to jest
a to już nieładne
No to teraz poruszę wrażliwy temat... Sztukaterię uwielbiam, ale gipsową, u kogoś i najlepiej w mieszkaniu w kamienicy. Wstawianie trzech prostokątnych ramek nad sofą, albo łóżkiem, które nijak nawiązują do całości mieszkania, ma się mniej więcej tak jak z historią o lamelach.
I taki zabieg nazywam sztuczną sztukaterią.
ładne to jest
a to już nieładne
Mam tu na myśli wszystkie dodatki, lampy, armaturę i wszelkie wykończenia pokryte... chamską złotą farbką, na którą jak człowiek patrzy, to nie musi dotykać bo wie, że to tandeta. A sama farbka odpadnie po tygodniu, o ile wytrzyma transport ze sklepu do domu.
Nie mówię o mosiądzu, szczotkowanym lub nie złocie, miedzi (szczotkowanej lub nie), brązie antycznym i tym podobnym, które mają styl i klasę. Które przetrwają mody i wszelkie trendy. Które, jak wybierzesz i zapłacisz mądrze, będą Ci służyły na dekady.
Osobiście (a pamiętacie przecież, że ten artykuł jest bardzo subiektywny, więc tym samym wyrażany z mojego punktu widzenia), jak widzę wnętrze mieszkania w bloku zrobione na "nowojorski styl" i złoto (to chamskie), róż i błyszczące, udawane marmury, to mam odruch wymiotny... Złoty kolor trzeba umieć stosować i robić to z ogromnym wyczuciem, żeby nie przekroczyć granicy dobrego smaku. Kupienie "złotej" lampy z sieciówki i świeczki zapachowej, żeby pasowała - nijak ratuje sytuację.
ładne to jest
a to już nieładne
Pewnie Wam troszkę namieszałam w głowach... Jeśli spłynęło to po Was jak woda po kaczce - to spoko: twarde z Was bestie. Jeśli jednak chociaż trochę pomyśleliście dlaczego tak, a nie inaczej - to się ogromnie cieszę, że dałam komuś powód do zastanowienia.
Podsumowując: czy to oznacza, że nie można sobie już tych wszystkich rzeczy robić w domu? Można. Wszystko można! Wasz dom - Wasze zasady. Ale jeśli patrząc na swoje wnętrza zastanawiacie się: co tu nie pykło? To może chociaż trochę Wam podpowiedziałam.
I pamiętajcie! Jeśli jakiś trend jest już w castoramie, leroy merlin i innym obi, to omijamy szerokim łukiem!
Wszystkie zdjęcia wykorzystane w niniejszym artykule pochodzą z Pinterest.
z pozdrowieniami Ania